poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Pozbierane kawały. Znów najwięcej od Grega

Franio nigdy nie słucha muzyki w samotności. Zawsze słuchają jej z nim jeszcze 4 piętra.  

Rambo 6 - zarys fabuły:
80-letni Rambo zostaje zrzucony ze spadochronem nad Polską, dostaje 800 zł emerytury i musi przeżyć miesiąc.

Lepiej przy piwie myśleć o żonie, niż przy żonie myśleć o piwie!

W Singapurze można w 10 minut otworzyć własny biznes.
W Polsce skarbówka może w 10 minut zamknąć biznes razem z właścicielem.

Rozmowa lekarz i pacjenta.

- Panie doktorze złamałem rękę w 3 miejscach.
- To proszę w te miejsca nie chodzić.

Telefon: 
- Dobry wieczór! Czy mogę z Kasią? 
- Niestety, córki nie ma w domu. 
- Wiem, jest u mnie. Tylko pytam: czy mogę?
.
- Halo, drukarnia?  
- Tak.
- Potrzebujemy 25 bannerów.
- Rozmiar?
- 1m x 1,5m - 10 szt. I 0,5m x 1m - 15 szt.
- Jaki materiał?
- Zafoliowany, gruby papier. Ile to będzie kosztować?
- Chwileczkę... Jakieś 32 tysiące złotych.
- Rozumiem.
- Czy coś nie tak?
- Hmm... Czy mogę liczyć na współpracę?
- Oczywiście, a o co dokładnie chodzi?
- Mogę wydać 45 tysięcy, liczę na połowę różnicy gotówką.
- Myślę, że da się zrobić. Czy pisać zamówienie?
- Tak, poproszę.
- Zrobione. Proszę przysłać wzór mailem. Przy okazji, gdzie dostarczyć banery?
- Na demonstrację przeciw korupcji.


Dzwoni Kowalski do banku: 
- Czy to prawda, że dajecie kredyty na słowo honoru?
- Tak.
- Przecież to śmieszne! A jak was oszukam?
- Wtedy stanie pan przed swoim Stwórcą i będzie panu wstyd.
- Ha, kiedy to będzie! 
- Piątego pan nie odda, szóstego pan stanie.

W średniowiecznej Francji, po kolejnej udanej akcji w Anglii, czterej muszkieterowie są nagradzani przez królową. Wychodząc na dziedziniec, krzyżują szpady, mówiąc:

- Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Biegnie chwiejnym krokiem, dopinając pas, Polak - piąty muszkieter i woła:
- Jeden po wszystkich, wszyscy po jednym!
Czterej pytają, czemu tak późno przyszedł i przegapił wizytę u królowej.
Polak odpowiada:
- Zatrzymał mnie Ruski - szósty muszkieter.

Mały chłopiec bawił się piłką na ulicy. W pewnym momencie kopnął piłkę tak niefortunnie, że wybił okno w jednym z mieszkań. Kobieta, która tam mieszkała to zobaczyła, a chłopiec uciekł. Ale po jakimś czasie zapragnął odzyskać piłkę. Zapukał do drzwi, kobieta mu otworzyła, a młody mówi:
- Za kilka minut mój ojciec przyjdzie wymienić pani szybę.
I rzeczywiście, po chwili przychodzi facet z szybą i narzędziami, kobieta oddaje chłopcu piłkę, ten zmyka. Facet wymienia szybę i mówi:
- 1000 złotych się należy.  
- To pan nie jest ojcem tego dzieciaka?!
- To pani nie jest jego matką?

Sędzia:

- Jaka jest przyczyna waszego rozwodu?
- Wysoki Sądzie, dowiedziałam się, że właścicielem mieszkania, które wynajmowaliśmy przez dwa lata, był mój mąż!
- O, k...a... geniusz!

Akcja dzieje się w supermarkecie. Klient jest już przy kasie, a kasjer po skasowaniu produktów mówi:

- 62, 63.
Na co klient:
- 64, 65, 66...

Pani w przedszkolu rozdała dzieciom rysunek kaczki z parasolem do pokolorowania. Zbierając prace zauważyła, że Jasiu pomalował kaczkę na czerwono.  

- Jasiu - spytała - Ile razy w życiu widziałeś czerwoną kaczkę?
- Tyle samo razy, co kaczkę z parasolem.

Działo się to w Japonii, za czasów dynastii Ming. Cesarz ogłosił, że szuka nowego dowódcy dla swej przybocznej straży. Wkrótce stawiło się przed nim trzech samurajów: japoński samuraj, chiński samuraj oraz żydowski samuraj.
Najpierw cesarz zwrócił się do japońskiego samuraja:
-Pokaż mi, co potrafisz.
Japoński samuraj wystąpił, skłonił się, po czym z małego pudełka, które trzymał pod pachą, wypuścił muchę. Następnie zamachnął się swoją japońską kataną - Ciach! - mucha pada martwa, przecięta dokładnie na pół. Japoński samuraj skłonił się ponownie, po czym wrócił do szeregu.
Następnie cesarz zwrócił się do chińskiego samuraja:
-Pokaż mi, co potrafisz.
Chiński samuraj wystąpił, skłonił się, po czym z małego pudełka, które trzymał pod pachą, wypuścił muchę. Następnie zamachnął się dwa razy swoją chińską kataną - Ciach, ciach! - mucha pada martwa, przecięta dokładnie na cztery idealnie równe części. Chiński samuraj skłonił się ponownie, po czym wrócił do szeregu.
Cesarz patrzy na to z niedowierzaniem, myśli sobie - "To mistrz niezrównany, nic nie przebije tego wyczynu", ale dla formalności zwraca się jeszcze do żydowskiego samuraja:
-A co ty potrafisz zrobić?
Żydowski samuraj wystąpił, skłonił się, po czym z małego pudełka, które trzymał pod pachą, wypuścił muchę. Następnie zamachnął się potężnie swoją żydowską kataną, aż wiatr przeszedł po całym pomieszczeniu - CIAAAAAAAAAAAAACH! - i...
Patrzy cesarz z niedowierzaniem:
-Co to ma być, żydowski samuraju? Mucha dalej lata, nawet jej nie zabiłeś!
Na co żydowski samuraj ze spokojem:
-Zabić? Wasza cesarska mość wybaczy, zabić każdy potrafi. Ja ją obrzezałem!

Przychodzi zając do monopolowego. Za ladą stoi niedźwiedź. Zając podchodzi do kasy i mówi: 

- Poproszę czerwoną farbę.
A niedźwiedź mówi:
- Nie ma.
Drugiego dnia przychodzi zając do tego samego sklepu i mówi:
- Poproszę czerwoną farbę.
A niedźwiedź mówi:
- Nie ma.
Trzeciego dnia przychodzi zając do tego samego sklepu i mówi: 
- Poproszę czerwoną farbę.
A niedźwiedź mówi:
- Nie ma.
Czwartego dnia przychodzi zając znowu i mówi:
- Poproszę czerwoną farbę.
Na co wkurzony niedźwiedź odpowiada:
- Kurde, zając. Jak jeszcze raz przyjdziesz do mnie i poprosisz o czerwoną farbę, to cię gwoździami do lady przybiję.
Piątego dnia zając przychodzi i pyta:  
- Są gwoździe?
- Nie ma.
- To poproszę czerwoną farbę. 


Policjant, w małym miasteczku, zatrzymał motocyklistę jadącego ze zbyt dużą  prędkością:
- Ależ panie sierżancie, ja mogę wytłumaczyć - mówi facet. 
- Cisza - rzucił policjant - Zamierzam ochłodzić pański temperament w areszcie, zanim nie wróci komendant. 
- Ale panie sierżancie, chciałem tylko powiedzieć, że... 
- A ja powiedziałem, że ma być cisza! Idzie pan do aresztu! 
Kilka godzin później policjant zajrzał do celi i powiedział:
- Na szczęście dla pana, komendant jest na ślubie córki. Będzie w dobrym nastroju, jak wróci.
- Niech pan na to nie liczy - odpowiedział facet z celi - Jestem panem młodym.


Facet znalazł starą lampę. Zabrał ją do domu i postanowił ją wyczyścić.
Potarł ją trzy razy, a tu nagle z lampy wyskakuje dżin i oznajmia:
- Od lat byłem uwięziony w tej lampie, w zamian za to, że mnie uwolniłeś, spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna chwilę pomyślał i mówi:
- Wiesz co, chciałbym w końcu dowiedzieć się jak to jest być bardzo, ale to bardzo bogatym.
- Załatwione! - mówi dżin i znika.
Po chwili słychać pukanie do drzwi. Facet otwiera, a tam szejk w białej szacie, na szyi 0,5 kg złota, na palcach sygnety, obok niego lokaj, wokół 10 skąpo ubranych tańczących kobiet. Patrzy na faceta i mówi: - Człowieku... zajefiście!

- Mamy twego syna...     
- To straszne! Czego chcecie?
- Przyjedź pan i go odbierz, zaraz zamykamy przedszkole.

Kapral pokazuje rzecznikowi MON pistolet maszynowy.
- To jest automat.
- Automat? - dziwi się rzecznik - A gdzie jest otwór na monetę?  

1 komentarz:

  1. Mieć takiego przyjaciela, jakiego ma kot z gifa, to skarb. Jeszcze pewno puszkę otworzy :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń